15 grudnia... znów coś mi mówi ta
data, ale nie pamiętam co, więc jeśli ktoś ma urodziny, to
wszystkiego najlepszego! :)
Bosmani w malarni |
O 16-tej minie szósta doba od naszego wypłynięcia z Mindelo i powoli zbliżamy się do połowy drogi. Podobno. Kiedy będziemy – nie wiadomo, każdy ma na ten temat jakąś teorię, od Adriana na przykład już trzeci dzień słyszę, że za jakieś osiem dni :). Wiatr na początku mieliśmy piękny i szliśmy sobie równo po 9 węzłów, ale podobno zbliżamy się w okolice „cisz wiatrowych”, więc może być różnie. Jednocześnie podejrzewam jakiś podstęp w całej tej akcji z przelotem przez ocean, bo dziś naszym bukszprytem zainteresowało się spore stado jakichś mewowatych ptaków. 1000 mil od najbliższego lądu? Podejrzane... pewnie krążymy sobie wokół Wysp Zielonego Przylądka, a zmieniające się mapy w komputerze i pozycja na GPS-ie to jedna wielka mistyfikacja. Za dwa tygodnie wysadzą nas w Prai i powiedzą, że to Dominika...
A tymczasem u nas...nuda. Jak mocno
buja, to niezbyt wygodnie jest siedzieć na pokładzie z dzieciakami.
Ucieka się na mostek albo do kabiny na baje („Dzwonnik z Notre
Dame” podbił serce Rycha). Pole manewru znacząco wzrasta, kiedy
Jagienka idzie spać, bo pilnowanie jej jest jednak dużo bardziej
absorbujące, choćby dlatego, że jest się przywiązanym do jednego
miejsca, w ramach którego trzeba za nią chodzić, a jak chce się
iść gdzieś dalej, to już trzeba ją wziąć na ręce i pokonać
niebezpieczne odcinki trasy jak najszybciej. Dlatego kiedy Jagnię
zasypia, bierzemy się z Rysiem za drobne prace bosmańskie i
wycieczki po pokładzie.
No tak... zostawili, a Ty, człowieku, klaruj. |
Ale spoko, nikt tak nie klaruje lin jak Rychu! |
Z kolei kiedy po południu zasypia
Rysiek, mała ląduje w chuście albo na pokładzie rufowym, gdzie
przechodzi z rąk do rąk i jakoś to leci. Ja żyję od zakończenia
porannych czynności do obiadu (ten czas najbardziej się dłuży, bo
słońce praży i jakoś tak nic się nie chce), a potem staramy się
uśpić Rysia i popołudnie jako chłodniejsze i spokojniejsze,
zlatuje chyba przyjemniej.
Ale odliczałabym już dni do końca, tylko nie wiem, od ilu! :) Dziś podczas rysiowania (czyli rysowania z Rysiem) narysowałam wyspę z palmą i zamierzam zrobić komuś dowcip, wklejając ten obrazek w jego bulaj. A może po prostu wkleję go w nasz, jak będę już mocno zdesperowana?
Ale odliczałabym już dni do końca, tylko nie wiem, od ilu! :) Dziś podczas rysiowania (czyli rysowania z Rysiem) narysowałam wyspę z palmą i zamierzam zrobić komuś dowcip, wklejając ten obrazek w jego bulaj. A może po prostu wkleję go w nasz, jak będę już mocno zdesperowana?
Zdjęcie robione przez Ryśka |
i ta Jagienka sobie tak sama po pokładzie śmiga? Nieźle :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Jak nie buja, to wystarczy mieć ją na oku i świetnie sobie daje radę. Na tym zdjęciu akurat idzie na mostek nawigacyjny sprawdzić kurs.
Usuń