No dobra. Spakowaliśmy
wszystko w wielkie i mniejsze torby, zakręciliśmy wodę,
opróżniliśmy lodówkę, uściskaliśmy Babcię i jedziemy: Adrian,
Jagienka i ja jednym autem, Rysiek z Dziadkami i Wujkiem - drugim.
Wyruszyliśmy o 11.10, na 14 chcemy być na lotnisku. Wzięliśmy
tyle bagażu, ile się dało (do luku: 3 razy po 23 kg i raz 10 kg,
podręcznego 3 razy po 8kg plus wózek), pamiętaliśmy nawet o
zabraniu Jagienki!
Strasznie miło jest dostawać od Was smsy i wiadomości na Facebooku:”Powodzenia”, „Trzymamy kciuki” - więc pamiętacie, że jedziemy! :)
Czas na krótką charakterystykę bohaterów tego wyjazdu – za trzy miesiące sobie porównamy i zobaczymy, co się zmieniło. A zatem:
Ryszard W. - mężczyzna, lat 2 miesięcy 7. Włosy: blond, oczy: niebieskie. Wzrost: nawet nie metr. Pasja: jazda na rowerze i zabawa „antami”. Umiejętności: chodzenie, bieganie, skakanie, taniec nowoczesny, gadanie, rysowanie (byle nie za długo), budowanie z klocków (wreszcie! Jeszcze parę tygodni temu podczas zabawy klockami najlepiej bawiła się nóżka-psujka). Znaki szczególne: uroczy uśmiech, cienki głosik (często używany), ruchliwość, strasznieśmieszność i ogólna bezproblemowość. Boi się psów. Uwaga! Uzależnia.
Jagna W. – kobieta, lat 0 miesięcy 8. Włosy: blond, poczochrane, oczy: niebieskie. Wzrost: pomijalny. Pasja: wstawanie. Umiejętności: siadanie, czołganie, wstawanie, trafianie jedzeniem do buzi (czasami). Znaki szczególne: uroczy uśmiech, chrapliwy i donośny głos, charakterystyczna oznaka radości: „Gliiiii...!”, wyjątkowa konsekwencja w dążeniu do celu, którym zazwyczaj jest obiekt o dużej procentowej zawartości celulozy. Uwaga! Zaczepia uśmiechami, a potem zjada nosy.
Adrian W. - mężczyzna, lat 25 (jeszcze). Włosy: ciemny blond, oczy: zielone (czyżby gen recesywny?). Wzrost: wystarczający. Pasja: szydełkowanie (ale tylko na topie grotmasztu lub mostku nawigacyjnym „Fryderyka Chopina”). Umiejętności: liczne. Znaki szczególne: małe oczka i wyczuwalna na odległość aura przewodnika stada. Wbrew pozorom typ wesołka.
Aleksandra W. - kobieta, lat 26 (już). Włosy: blond, oczy: niebieskie. Pasja: dźwięki. Umiejętności: typowe dla studiującej matki dwójki dzieci. Znaki szczególne: długa szyjka i mała główka, jak u dinozaura (według spostrzeżeń Mistrza Błyskotliwego Komentarza). Zazwyczaj z jakimś małym ciałem uwieszonym...gdzieś.
To będzie na tyle, bo jak patrzę w dół w samochodzie, to dostaję choroby morskiej. A, jeszcze coś! Coś bardzo ważnego! 6 listopada ukazuje się moje trzecie dziecko! NASZA PŁYTA, którą nagrywaliśmy, montowaliśmy i miksowaliśmy z ludźmi z roku. Szymanowski Big Band - „Jazz't Friends”. Mam tam dwa kawałki, nad którymi razem z Jagienką (jeszcze nieurodzoną) spędziłyśmy sporo godzin. I że będzie moje nazwisko w książeczce i w ogóle!!!! Po drodze pojedziemy odebrać egzemplarz promocyjny, jeśli czas pozwoli. Jjjjjaaaaa! :D
Strasznie miło jest dostawać od Was smsy i wiadomości na Facebooku:”Powodzenia”, „Trzymamy kciuki” - więc pamiętacie, że jedziemy! :)
Czas na krótką charakterystykę bohaterów tego wyjazdu – za trzy miesiące sobie porównamy i zobaczymy, co się zmieniło. A zatem:
Ryszard W. - mężczyzna, lat 2 miesięcy 7. Włosy: blond, oczy: niebieskie. Wzrost: nawet nie metr. Pasja: jazda na rowerze i zabawa „antami”. Umiejętności: chodzenie, bieganie, skakanie, taniec nowoczesny, gadanie, rysowanie (byle nie za długo), budowanie z klocków (wreszcie! Jeszcze parę tygodni temu podczas zabawy klockami najlepiej bawiła się nóżka-psujka). Znaki szczególne: uroczy uśmiech, cienki głosik (często używany), ruchliwość, strasznieśmieszność i ogólna bezproblemowość. Boi się psów. Uwaga! Uzależnia.
Jagna W. – kobieta, lat 0 miesięcy 8. Włosy: blond, poczochrane, oczy: niebieskie. Wzrost: pomijalny. Pasja: wstawanie. Umiejętności: siadanie, czołganie, wstawanie, trafianie jedzeniem do buzi (czasami). Znaki szczególne: uroczy uśmiech, chrapliwy i donośny głos, charakterystyczna oznaka radości: „Gliiiii...!”, wyjątkowa konsekwencja w dążeniu do celu, którym zazwyczaj jest obiekt o dużej procentowej zawartości celulozy. Uwaga! Zaczepia uśmiechami, a potem zjada nosy.
Adrian W. - mężczyzna, lat 25 (jeszcze). Włosy: ciemny blond, oczy: zielone (czyżby gen recesywny?). Wzrost: wystarczający. Pasja: szydełkowanie (ale tylko na topie grotmasztu lub mostku nawigacyjnym „Fryderyka Chopina”). Umiejętności: liczne. Znaki szczególne: małe oczka i wyczuwalna na odległość aura przewodnika stada. Wbrew pozorom typ wesołka.
Aleksandra W. - kobieta, lat 26 (już). Włosy: blond, oczy: niebieskie. Pasja: dźwięki. Umiejętności: typowe dla studiującej matki dwójki dzieci. Znaki szczególne: długa szyjka i mała główka, jak u dinozaura (według spostrzeżeń Mistrza Błyskotliwego Komentarza). Zazwyczaj z jakimś małym ciałem uwieszonym...gdzieś.
To będzie na tyle, bo jak patrzę w dół w samochodzie, to dostaję choroby morskiej. A, jeszcze coś! Coś bardzo ważnego! 6 listopada ukazuje się moje trzecie dziecko! NASZA PŁYTA, którą nagrywaliśmy, montowaliśmy i miksowaliśmy z ludźmi z roku. Szymanowski Big Band - „Jazz't Friends”. Mam tam dwa kawałki, nad którymi razem z Jagienką (jeszcze nieurodzoną) spędziłyśmy sporo godzin. I że będzie moje nazwisko w książeczce i w ogóle!!!! Po drodze pojedziemy odebrać egzemplarz promocyjny, jeśli czas pozwoli. Jjjjjaaaaa! :D
OJACIE!!! to już??? ;)
OdpowiedzUsuńOluś, pisałam o tym wczoraj, ale chyba się nie zapisało: znamy się tyle lat, a odkąd zostałaś mamą poznaję Cię na nowo. Znaki szczególne: pełna spokoju, bez obaw patrząca w przyszłość, cierpliwa i wyrozumiała, radosna i dobra. Razem z Adrianem stanowicie wspaniały harmonijny zespół i dlatego wszystko będzie Wam zawsze sprzyjało. Trzymajcie się mocno!
Rozklejam się właśnie jak zawsze. Buziaki dla Rysia (Ysia) i Jagny (Gienki) ;)
I polecieli. Jadąc już samochodem, po opuszczeniu lotniska od 15.30 do 15 cały czas zadzierałam głowę i patrzyłam w zachmurzone niebo…. Nad którą chmurą oni są??? I te myśli jaki będzie ten lot, co zastaną na miejscu, … i kim jest Carlos!? /brzmi jak diler narkotykowy/, JAK TO BĘDZIE: nie widzieć całej tej szalonej rodzinki przez ponad trzy miesiące???! Nie słyszeć Rysiowego „a dlaczego?” „Antami bawić musisz ze mną babsio Wjojo” i Jaginkowego „giii, nie patrzeć na te ich uśmiechnięte mordki, zachwyty Rysia nad napotkanymi biedronkami, mchem , muchomorkami. T dzieciaki naprawdę uzależniają. Oj ciężki będzie ten odwyk… Kochani!. Myślę o was z przesyłam dobrą energię, wierzę, a nawet jestem przekonana, że wszystko się uda i codziennie zaglądam na tego bloga….
OdpowiedzUsuńAdrianowa mama i Rysiowo-Jagienkowa "Babsia"
Gratuluję pomysłu, gratuluję odwagi, gratuluję decyzji … ale przestrzegam przed „patologicznymi konsekwencjami wychowawczymi” za dwadzieścia kilka lat! Olu, Adrianie, czy chcecie mieć Jagusię i Rysia podróżujących np. rakietostopem na … Marsa? Jeszcze możecie temu zapobiec… :-)
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie i Adriana, „żółwik” dla Rysia, a Jagusię podrap w stópkę, to od …
ws - ten co popełnił błędy wychowawcze u Kaczki i Michała.
upolujemy płytę gdzieś jakoś :) i będziemy się chwalić, że znamy kogoś z książeczki ;) trzymajcie się!
OdpowiedzUsuń